Autor Wiadomość
Amelia Janson
PostWysłany: Nie 21:09, 07 Mar 2010

Jasne, bo to coś da.
Nim jednak zaczęła koncentrować się ponownie, było bum, Marrisa zemdlała a po chwili Marcus sobie poszedł, z nią oczywiście. Och tak, świetnie.
Oparła się o ścianę przed którą siedziała i trwała tak przez jakiś, czas zupełnie się nie ruszając. Druga dziewczyna i wampirzyca w końcu też opuściły klasę... Nie było sensu dłużej tu zostawać, więc też wyszła.
Siley
PostWysłany: Nie 16:04, 07 Mar 2010

Nawet nie spostrzegła, co się wydarzyło. Gdy otworzyła oczy nikogo nie było w sali.
-Mogliby przynajmniej mi powiedzieć, że koniec lekcji - mruknęła - choć w sumie nie dziwię im się. Siley ty idiotko! Musiałaś już na samym początku zachować się jak kretynka?! Od dziś zacznę medytować. Oby wreszcie to podziałało. - zamyśliła się - chyba trzeba ich przeprosić. Ale to nie w moim stylu. Od dziś będę dobrą i grzeczną uczennicą... Na lekcjach - uśmiechnęła się i wybiegła z klasy.
Hayley Ziggar
PostWysłany: Nie 13:09, 07 Mar 2010

Kiedy profesor wyszedł Hayley najpierw otworzyła jedno oko, potem drugie i przeciągnęła się jak kotka. Nie jej wina, że wampir miał usypiający głos, a liczby są tak nudne, że...zasnęła. I to w pozycji siedzącej! To trzeba mieć talent. Machinalnie przeczesała ręka włosy, próbując sobie przypomnieć o czym była lekcja. Coś tam ball. Tylko co... Hm. Psionkia.... o psiball! To trzeba mieć talent! Wstała i ziewnęła przeciągle. Ale... Gdzie Marr? Znając ją to coś sobie zrobiła. Będzie trzeba ja poszukać. Ale wpierw kawa! Uśmiechnęła się do siebie i zarzuciła torbę przez ramię. Nie oglądając się za siebie, lekkim krokiem wyszła.
Marcus Rivera
PostWysłany: Nie 2:08, 07 Mar 2010

Zemdlała? - pomyślał rozbawiony.
- A więc udało jej się zrobić coś, co nie było psiballem. Ale energię na pewno uwolniła - pokręcił głową z niedowierzaniem, podchodząc do dziewczyny. Cały czas zastanawiał się co takiego zrobiła. Przegrzała się - nie mógł powstrzymać tej myśli.
- Cóż, muszę ją zabrać i ocucić. Lekcja skończona - rzucił, wziął Marrisę na ręce i wyszedł z sali.
Marrisa Scrievens
PostWysłany: Nie 1:52, 07 Mar 2010

Dobra. Koniec. powiedziała sobie i zaczęła sobie wyobrażać całą ścianę zapisaną drobnymi cyferkami. Widziała każdy znak z osobna, bardzo wyraźnie i dokładnie. Rozluźniła ręce minimalnie i wzięła kolejny wdech, odcinając wszystko, co ją otaczało. Zaczęło jej się robić ciepło, nawet bardzo ciepło. Spróbowała skierować całe to ciepło w stronę rąk, ale było to trochę cięższe niż przypuszczała. Jakby próbowała ruszyć coś, co wpadło do słoja z klejem. Albo jak śrubę, która nie chciała puścić. W oddali słyszała głos Amelii, ale brzmiał jak zza szyby, więc nie zwracała na niego uwagi. I nagle, nie wiadomo kiedy, owa śruba puściła, a ona oczywiście nie była na to gotowa. Coś huknęło, coś błysnęło, a potem była już tylko ciemność.
Marcus Rivera
PostWysłany: Nie 1:52, 07 Mar 2010

- Nie masz myśleć o nich cały czas! - warknął - Masz odliczyć od stu do jednego wizualizując liczby. I słysząc je - powtórzył już spokojnym, opanowanym tonem - Kiedy dojdziesz do jednego masz skupić się na energii. Powolne, skrupulatne liczenie ma na celu zupełne odprężenie i przygotowanie do tworzenia psiballa.
Amelia Janson
PostWysłany: Nie 1:45, 07 Mar 2010

Całe jej skupienie poszło gdzieś. Myśli znowu wypełniło tysiące różnych rzeczy. Właściwie, takie choć chwile nic było całkiem przyjemne.
- Jak, niby, myśląc o liczbach mam je poczuć?
Gdyby miała się domyślić jak to zrobić... powiedziałaby, że trzeba tą energię po prostu spychać. Jakoś.
Marcus Rivera
PostWysłany: Nie 1:35, 07 Mar 2010

Westchnął, widząc poczynania uczennic.
- Dziewczyny, skupcie się! - zaczynało brakować mu cierpliwości - Musicie poczuć energię wypełniającą całe ciało i spróbować przekazać ją do rąk. Kiedy poczujecie mrowienie, będzie to znaczyć, że jesteście bliskie stworzenia psiballa. Musicie zwizualizować przepływ mocy. Z każdej części ciała, prosto do palców.
Amelia Janson
PostWysłany: Nie 1:27, 07 Mar 2010

Liczby, liczby, liczby... Liczyła od jednego do stu, potem na odwrót. Próbowała wyrzucić z głowy wszystko inne, co nie było łatwe zważywszy, że słyszała też innych. I ta Marrisa, dlaczego musiała myśleć tak głośno? Zacisnęła mocniej powieki i skoncentrowała się jeszcze bardziej. W końcu, chyba się udało, jej myśli całkowicie wypełniły wszelakie cyferki. I co? Jak to miało pomóc skupić energię z całego ciała w jednym miejscu?
Marrisa Scrievens
PostWysłany: Nie 1:16, 07 Mar 2010

Liczby? Tylko liczby? Ciekawe jak. Może wampiry potrafią wyłączyć myśli, ale ja zdecydowanie nie. - przemknęło jej przez myśl, ale nie skomentowała na głos. Żadnych zbędnych myśli? Już sam jego głos uniemożliwiał jej myślenie, nie mówiąc już o skupieniu się. Nabrała dużo powietrza w płuca, próbując nie roześmiać się z głupiego skojarzenia z mugolskimi filmami, w których to psychoterapeuci każą liczyć swoim pacjentom od zera do stu albo w drugą stronę.
Marcus Rivera
PostWysłany: Nie 1:02, 07 Mar 2010

Przecież czyta w myślach - przypomniał sobie z lekkim grymasem na twarzy.
- Jak zawsze nieomylna - westchnął. Powinien chyba zajrzeć do księgi, gdzie spisane były wszystkie umiejętności i ich posiadacze.
Patrzył na postępy w nauce tworzenia psiballi.
- Tylko liczby, nic więcej nie może znajdować się w waszej głowie. Żadnych zbędnych myśli - mówił cichym głosem.
Marrisa Scrievens
PostWysłany: Nie 0:53, 07 Mar 2010

Marrisa powstrzymując śmiech, założyła nogi tak, że siedziała po turecku. Także złączyła dłonie. Zanim zamknęła oczy, posłała jeszcze Hayls rozbawione spojrzenie. Ciekawa była jej reakcji, gdy już wyjdą z lekcji.
Zamknęła oczy, próbując odciąć wszelkie myśli i skupić się na liczeniu.
Amelia Janson
PostWysłany: Nie 0:43, 07 Mar 2010

- Oczywiście, że wiem - odpowiedziała uśmiechem.
Usiadła po turecku, tak jak wcześniej mówił i złączyła delikatnie dłonie. Zamknęła oczy, zupełnie się rozluźniając i zaczęła liczyć w myślach. Dlaczego akurat liczyć?
Otworzyła jedno ok, sprawdzając czy Marcus nadal gapi się na nią z tą, hah, uniesioną brwią.
- Coś źle?
Marcus Rivera
PostWysłany: Nie 0:30, 07 Mar 2010

Słysząc szmer przy drzwiach odwrócił się i zobaczył Amelię.
- Spóźniłaś się - stwierdził - Minus pięć punktów. Nie zamierzam powtarzać co macie robić, a przypuszczam, że tego nie wiesz...? - uniósł brew.
Amelia Janson
PostWysłany: Nie 0:26, 07 Mar 2010

Spóźniona kilka dobrych godzin przyszła na lekcję. Ach, Psionika, może w końcu będzie miała okazje się czegoś nauczyć. Nie jak na poprzedniej lekcji..
Nie odzywając się do nikogo, po prostu usiadła w ławce. Szybko dowiedziała się co mniej więcej robili.. ta, czyli właściwie nic interesującego. A może jednak? Od kiedy to wampiry były tak głupie..?

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03