Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Wto 15:24, 07 Wrz 2010
|
Wiem, że może nie powinnam, ale jednak napiszę xd
lekcja angielskiego. Pani mów coś do Filipa właśnie w tym języku, a FIlip z nieco zdezorientowaną miną:
- Cokolwiek mi pani powie po angielsku, to ja i tak odpowiem window...
albo pani od religii dyktuje nam modlitwy, których mamy się nauczyć.
Pani: Modlitwa przed jedzeniem, po jedzeniu, przed nauką po nauce.
Filip: Niedługo pewnie wymyślą modlitwę przed i po myciu zębów. |
|
|
|
Wysłany: Pią 19:14, 03 Wrz 2010
|
Dzisiaj na historii.
Karol: Chce pani towar?
Pani: Nie dziękuję. Brałam na przerwie. |
|
|
|
Wysłany: Wto 1:02, 31 Sie 2010
|
No ależ jasne, że się nie gniewam.. No to ty się nie pogniewasz, jak dodam Twoją piosenkę ;p
Piosenka na melodię Kombi - Pokolenie
Każda krejzi blondi ma własny świat
Każda krejzi blondi ma mały fiat
Każda krejzi blondi zabije cię
a Justa nie!
Dziś na basenie. Przebieramy się już, bo nadbiegł koniec naszej zabawy w wodzie. Byłam ja,siostra, mama, sąsiadka, ciocia, Danka (mama Ani) i koleżanka mamy no i oczywiście nasza pięcioletnia Aniusia. No okey.. Zaczynamy się przebierac, w ciuchy, a Anka wygrzebała w szafce swojej mamy tampona. Wzieła go do ręki.
- To jest taka zatyczka do uszu? - zapytała przykładając go do ucha. Wszystkie dziewczyny będące w przebieralni wybuchnęły śmiechem, w tym i ja. |
|
|
|
Wysłany: Pon 21:37, 30 Sie 2010
|
W te wakacje: Pewnego dnia do Sylwii przyszła Justyna. Zachciało im się pić, więc zrobiły herbatę i przyniosły ją do pokoju i dalej siedziały przed komputerem rozmawiając. Nagle Sylwia patrzy przestraszona na szklankę Justyny, lecz po chwili się uspokaja i wraca do picia własnej herbaty. Justa zgłupiała i patrzy dziwnie na Sylwię.
Justa: Co?
Sylwia: Nie.. Już nic.
Justa: No co?
Sylwia: Nic.
Odpowiada bez emocji i patrzy na jakiegoś tam posta. Justynę zaczyna to denerwować.
Justa: No co?!
Sylwia: No nic!
Justa: Sylwia no!
Sylwia: No nic, no bo ja myślałam, że ta szklanka jest niebieska.
Justyna patrzy na swoją przeźroczystą szklankę, a potem rzuca kolejne zdziwione spojrzenie Sylwii.
Justa: No a co to za różnica czy jest taka czy niebieska?
Sylwia spuszcza głowę.
Sylwia: No bo my nie mamy niebieskich...
Dwa dni później, gdy Sylwia jest u Justyny. Zaczęły się przez.. kogoś dla żartów bić. Nagle Justyna pokazuje krzyżyk.
Sylwia: Krzyż na mnie nie działa..
Justyna robi tą swoją głupkowata minę.
Justa: A kółko?
Pyta piskliwym głosem.
[Sorki Justa, ale musiałam to umieścić ] |
|
|
|
Wysłany: Sob 21:39, 28 Sie 2010
|
Miałam lekcję jazdy konnej z takimi dziewczynkami i nagle pani Kasia mówi do jednej z nich:
P: Ala masz za krótkie strzemiona. Podjedź do mnie, a Ci je skrócę.
Albo gramy w karty.
S: Ile masz kart?
G: Troszeczkę. |
|
|
|
Wysłany: Czw 10:42, 26 Sie 2010
|
Na lekcji polskiego piszemy kartkówkę Maciej kicha.
Asia: Na zdrowie!
M: Dziękuję!
A: Proszę
M: Nie ma za co..
Idę z Adą do szkoły, a przed nami idzie taki koleś którego nikt nie lubi. Mówi nam "cześć" a Ada macha ręką.
Ja: Ada, ty mu machasz?!
Ada: Nie, ja.. odganiam komara. |
|
|
|
Wysłany: Śro 22:06, 18 Sie 2010
|
Rzecz się dzieje u brata w mieszkaniu, gdzie wraz z ojcem dyskutujemy, jak braciszek będzie szedł do ołtarza
Brat: Ja to jak nic pół litra wypiję, bo inaczej nie wyjdę.
Ojciec: E tam pół litra! Załatwię Ci ekstazy.
Ja: I co będzie uciekał przed muminkami, idąc do ołtarza?!
Ojciec: Lepsze to niż przed żoną.
Mama: Ja Wam dam alkoholicy jedni! Żadnych używek.
Brat: Mamo, Ty wiesz, jaki to jest stres?!
Mama: No wyobraź sobie, synek, że wiem. |
|
|
|
Wysłany: Pon 10:58, 26 Lip 2010
|
Pewnego chłodnego dnia.
Maciek: Ja to lubie jak jest zimno. Dla mnie zima mogłaby być cały rok.
Dorota: Bo ty masz zimę w sercu.
M: Ale ja na prawdę t lubię. Już nie mogę się doczekać kiedy spadnie śnieg. Będę mógł lepić bałwanyyy.
Łukasz: A jak będzie padał śnieg to będziesz go łapać d buuuzi.
D: Najlepiej taki żółty śnieg...
Ł: Ja to wczoraj zmyłem naczynia.
M: I co? Matka była z ciebie dunma?
Ł: No jasne. W sumie robię to raz na pół roku.
M: Dlaczego tak mało?
Ł: aby się nie przezwyczajała.
Ł: Patrz ile z tej bramy wychodzi ludzi.
M: No widzę.
Ł: Jezu tam może pół białegostoku jest.
M: I okolice.
M: Ja to nie wierzę w Boga. Ja wirze w ludzika z makaronu.
D: To kim ty jesteś jak nie ateistą?
chwila zastanowienia...
Ł: homoseksualistą. |
|
|
|
Wysłany: Nie 10:52, 25 Lip 2010
|
Mama: I wiesz co?! Właśnie znalazłam pojedyńczy SIWY włos.
Ja: No wybacz na 25 latkę o Ty już dawno nie wyglądasz, babciu.
Mama: ŻADNA BABCIU!!
Ja: no nie chcesz być babcią...?
Mama: już wolę się użerać z drugą Dominisią.
Ja: to muszę Cię zmartwić.
Mama: ŻE CO?!
Ja: Przecież jestem złośliwa i jak nic będziesz babcią. |
|
|
|
Wysłany: Czw 17:05, 22 Lip 2010
|
J: Co?
B: Gówno.
J: Ty to na wszystko masz odpowiedź.
Rozmowa na polskim.
Filip: Fajny ten internet bezprzewodowy z kablem.
Anka: Nooo... Świetny... a jak szybko działa.
jakieś 20 sekund później.
Anka: Ej, ale takiego nie ma... - nieco zdezorientowana mina. |
|
|
|
Wysłany: Pon 18:10, 19 Lip 2010
|
Przyjaciółka: "Fajny felunek ma ten mercedes"
Ja: "No... i jako jedyny jest przystosowany dla niepełnosprawnych"
Nie ma to jak rozmawiać o dwóch rzeczach na raz xD |
|
|
|
Wysłany: Sob 19:54, 10 Lip 2010
|
autentyczna sytuacja z zeszłej środy
Siedzę sobie spokojnie na ławeczce przed Halą sportową z papierosem w jednaj ręce, butelką wody w drugiej i czekam na instruktora prawa jazdy. Chwile później na horyzoncie pojawia się pan pijaczek, lat pewnie ponad 60 co ciekawe bez butów i idzie typowym zygzakiem tropicieli węży. Chwiejąc się zatrzymuje się akurat naprzeciwko mojej ławeczki i rozpoczyna inteligentną rozmowę
(PP) -Poradzisz sobie?
(J) - Tak, myślę, ze sobie poradzę
chwila przerwy na złapanie równowagi
(PP)- na pewno?
dwa kroki w tył
(J) tak, na pewno sobie poradzę
(PP) - A ja poradzę sobie?
(J) - Myślę, że pan też
(P) - Kurwa, cholerni optymiści
zrobił kilka kroków do przodu i wywalił się w krzaki |
|
|
|
Wysłany: Czw 19:04, 08 Lip 2010
|
Genialna rozmowa pomiędzy moim tatą a siostrą cioteczną.
Agata: Wujek? Czy ty uważasz, że jestem głupia?
Tato: yyy... nie...
A: Ale tak uważasz?
T: Nie skąd.
A: A może jednak?
T: Słuchaj, właśnie zadałaś mi pytanie, na któe odpowiedziałem ci prostą odpowiedzią, a ty nagle pytasz się o to jeszcze raz tak jakbyś nie zrozumiała, więc co niby mam z tego wnioskować? Poza tym oglądam mecz i nie mam zamiaru milion razy odpowiadać na te same pytania.
Zaszokowana mina Agaty. Bezcenne. |
|
|
|
Wysłany: Śro 22:49, 07 Lip 2010
|
Dzisiejszy tekst Letty:
"jeżdżkę na przejażdżkę" xD |
|
|
|
Wysłany: Wto 2:22, 06 Lip 2010
|
Dominika(forumowa Letty): ale w sumie myślisz, że z papierosa można powstać oślina?
Ja (napieprzam się). Po chwili:
Dominika: jeju przysięgam to była herbata.
Ja: Tak, herbata mi odpisała na gg, super ;D
Dominika: żebyś wiedział! ostatnio miała rączki i pseudo oczka, ale nie poruszała się wężykiem jak gwiazdy. uciekały przed ośliną która zaś próbowała z oburzeniem papieros wypuścić papierosa.
i bądź tu normalny z taką kobietą hahah |
|
|