Samodestrukcja, rozdwojenie jaźni, problemy

Wilkołak

Nie. Widać nie zrozumiałaś.
Nie lubie tego podobieństwa.

Duch

<wali głową w stół, płacze i śmieje się jednocześnie> a może jednak?

Wilkołak

Może jednak.

Może się gubię.

Choroba psychiczna postępuje.

Może powinnam być zamknięta razem z Zuźką? O.o'
Miałabym spokój od matury O.o'

Duch

jak możesz? chcesz mnie zostawić? na pastwę obierka? nieeee...

Wilkołak

Wiadome, że nie zostawię. Ja po prostu pierdolę od rzeczy już dzisiaj.

Duch

chociaż tyle,
wiesz co zastanawiam się czy to rozdwojenie to też nie mój wkład

Wilkołak

Jeżeli chodzi ci o mnie, to nie. To się zaczęło jak miałam 15 lat.

Duch

w takim razie nieźle się rozwija, zauważyłaś może jak szybko zmieniasz humor albo (bo nie wiem czy to robisz) ukrywasz jeden pod drugim?

Wilkołak

Kochana, ja to szlifowałam całe życie. Dopiero w liceum, już w pierwszej klasie, nauczyłam się to robić prawie perfekcyjnie. Nie ma w tym twojego wkładu (przykro mi). A jeśli zmieniam humor to ze złego na dobry.

Duch

zauważyłam

Wilkołak

No. Właśnie. Chociaż. Sama nie wiem, czy [od dłuższego czasu] kiedykolwiek miałam dobry humor.

Duch

cóż zdarza się kochanie, zdarza się

Wilkołak

'kochanie' brzmi nieco dziwnie. Egh. Mam powoli dość. Najchętniej wyprowadziłabym się z domu.

Duch

bosze, jakbym dostawała 1 zł za każdym razem jak mówi tak do mnie Obier jak czegoś chce, byłabym bogata...tak...

nie tylko ty, jest tysiące osób, które chciałyby nawet uciec bez niczego i mieć spokój,a ty możesz pomyśleć, że inni mogą mieć gorzej, zresztą i tak niedługo się wyprowadzisz, a w domu nie bywasz, aż tak często

Wilkołak

Wyprowadzę się. Masz rację. Już to robię. Jeszcze się nie rozpakowałam, a już się pakuję.