Śmieszne teksty.

Władca Lihtium

Wypisujcie śmieszne/dziwne teksty, które się Wam przydarzyły ^^

To tak na początek,
Z rozmowy z Poziomką. ( która za każdym razem, gdy nie wyjdzie jej z facetem zostaje feministką )
[P]: Jak Boga kocham, tak go zamorduje!
[Ja] : I potem żyj ze świadomością, ze zabiłaś człowieka.
[P] : Staary, jakiego człowieka, to tylko facet był!
[Ja] Yhh, dzięki.

Poziomka, w stanie załamania, wkładająca rękę do pyska mojego Berneńskiego:
[P] Ugryź mnie, no błagam, zeżryj mnie..
[Ja] Daj se siana, on nie jada ludzi.
[P] Masz rację, on woli facetów.

[P] Mam skoki humoru od samego dna do samego dołu
[Ja] To rzeczywiście olbrzymie..

Kiedyś dawno, dawno, w technikum, na historii, koleś sprawdza sprawdziany.
[K] I dyskryminowali ich ze względu na kolor oczu?!
[Z] No bez jajj!
[K] Oo i do tego kastrowali.. To co, żeby żyć spokojnie w Niemczech trzba było być kastratem i mieć wydłubane oczy? Genialna klasa, genialne umysły, genialna znajomość historii.

Wilkołak

LEKCJA MATEMATYKI.

Mailo. : Klood. Ile to 60 podzielić na 5?
Ja : 12...
Mailo ( po 2 minutach) : Kloood, ile to 12 razy 5?
Ja : Kurwa.

[jakiś czas później. ]

Mailo : Kurwa, Klod. To dało się skrócić!

LEKCJA MATEMATYKI.

Mailo : Dobrze mi idzie.
Klod : Mailo... To jest źle.
Mailo : Jak kurwa źle, jak mi dobrze wyszło.
Klod : Na tablicy jest inaczej.
Mailo : Pierdol to, robię innym sposobem. Ważne, że wynik ten sam.
Klod (zniecierpliwiona) : Mailo kurwa. 213 nie jest równe 1 !
Mailo : O... fail...

LEKCJA MATEMATYKI [po kolejnej, nieudanej próbie rozwiązania zadania Mailo wpada w szał.]

Mailo : Klood, patrz.
Klodzik patrzy na kartkę w zeszycie, całą pomazaną długopisem. Brew do góry, politowanie. : Ehe...
Mailo z wyszczerzem na ryju. : Zesraj się, a nie daj się.

Przywódczyni Elfów

Wracam dzisiaj ze szkoły i gadam ze znajomymi. Deszcz, zimno. Nagle wychodzi klasowa modnisia Anka.
Ja: Aniu czemu ty nosisz okulary gdy jest deszcz?
Anka: Bo mi wiatr w oczy wieje.

Lekcja niemieckiego oczywiście Karol gada.
Pan od niemca: Co ty gadasz Karol?
Karol: Jajco.
Pan od niemca: dostajesz uwage.
Karol: Za co!?!?
pan od niemca: Za jajco.

Władca Lihtium

"Tyle miejsca na placu,a Ty zawsze musisz piętać mnie po deptach"

Młody Czarodziej

Genialna ja siedzi z koleżankami przed lekcją i trwa konwersacja. A raczej mój monolog, bo dwie słuchają, tylko jedna próbuje się wypytać o coś z chemii i co chwilę się wcina.
P: ...I tak właśnie było, wyobrażasz to sobie? Więc...
Z: *wymachuje mi zeszytem przed nosem i coś gada*
P: ...Absolutnie bezbłędne! Takie rzeczy się po prostu nie zdarzają!...
Z: *powtarza numer z zeszytem*
P: *nie zwraca uwagi i ciągnie dalej swój wywód* Dlatego potem...
Z: Pomóż mi wreszcie! Umiesz to czy nie?! Proszę no!
P już nieźle wkurwiona, przerywa i wrzeszczy: MILCZ, JAK DO MNIE MÓWISZ!
I nastała cisza plus wszyscy mieli genialne miny.

Lekcja fizyki. Optyka. Uściślając, siatka dyfrakcyjna (ta z tymi szczelinkami, żeby się światło rozczepiało czy coś).
Babka od fizyki właśnie tłumaczy, że na każdym milimetrze siatki jest 200 równoległych rysek.
P: A kto robi te ryski? oO (Chodziło o jakąś cholernie precyzyjną maszynę, ale wyszło ciekawie.)

Ta sama lekcja fizyki. Ta sama siatka. Nauczycielka wyjaśnia czym jest stała siatki (ilość równoległych rysek/szczelinek na każdym mm siatki).
P: Czy stała może się zmieniać? (Oczywiście miałam na myśli to, czy dla różnych siatek stała jest zawsze niezmienna i np. wszystkie mają stałą równą 200, czy jedna może mieć 100, druga 150 -.- Znowu wyszło fajnie)

Wilkołak

Hm, w związku z pierwszym tekstem Marr...
Zawsze kochałam :

"Jak do mnie mówisz, to zęby na baczność i co drugi wystąp' xD

Przywódczyni Elfów

Tia... Z milion lat temu lekcja przyrody. Gadamy o płciach. Ogólnie mieliśmy takiego gościa, który nieco odbiegał od klasy. Cały czas śpiewał, a gdy siedział na krzesle to miał też na nim nogi, a kanapki jadł z założonymi nogami za głowę... także...

Pani: RObaczki, ile jest płci? ( pytanie dla inteligentnych -.- )
Kasia: Trzy.
Filip: A nie, bo cztery.
Pani: Czemu cztery!?
Filip: A Emil co co?

Dawno temu na biologii gadamy o ukłądzie pokarmowym i kaloriach. Nagle Anka mówi:
- Proszę panią, a ile kalorii można stracić podczas seksu?

Wychowanie do życia w rodzinie. Pani rozmawia o antykoncepcji.
Anka: Proszę pania, a jakie są rozmiary prezerwatyw?
Krzysiu: Afrykański, azjatycki i europejski.

Kolejna lekcja WDŻ
Karol: Proszę panią dlaczego murzyni mają takie wielkie... ( Tutaj wstawcie odpowiedni wyraz )
Pani: Nie wiem karolku. Sprawdź sobie na google.
Karol: Ja wole na redtube...

Królowa Ciemności

Dzis seria lekcji typu "uczymy sie o kulturze". Mikusia rzecz jasna nie bedzie sie przejmowala kolejnym wykladem kujona klasowego (sama moge przeczytac wikipedie...) i robi maturke. Nagle czuje jakies dziwne pykanie, tak to mozna nazwac. Z mina "zaraz Cie zabije" odwraca sie do szanowego uczonego kolegi.
- Kubus, puknal Cie ktos kiedys?!
Dlaczego akurat wtedy Szanowy Uczony Kolega[SUK] musial przerwac swoj wyklad...? Kolejny osobnik nazwijmy go P, spojrzal sie wpierw na Kube, potem na mnie i z mina godna najwiekszego filozofa:
- Hm... mnie nikt nie puknal.

Lekcja fizyki.
Psorka: Na cialo zanurzone w wodzie dzialaja odpowiednie sily, ktore macie na rysunku numer 1. W jakim stanie jest to cialo?
M: Nietrzezwosci.

Lekcja jezyka martwego.
"Lacina to martwy jezyk. Dzis kazdy o tym wie. Sarmatow kiedys dobila, dobija teraz mnie"
- No szybciutko! Odmiana! - drze sie profesorka wymachujac swa ferula (kijem)
- Eee.... aeg... aegrotiss... aeogratimis? nie... aegrotis.
- I pałkaris dla Ciebie aris.

Lekcja biologii, Osobnik niech bedzie K odpowiada przy tablicy, rozrysowujac drzewo. [zagadnienia z genetyki.] Oznaczyl mamusie, tatusia... Psorka patrzy sie na tablicy.
- Co Pan wyprawia na litosc boska?!
- Syna, prosze Pani...

Przywódczyni Elfów

Historia. Kolega bawi się telefonem po ławką.
Pani: Karolku wyjmij te ręce spod ławki, bo to dwuznacznie wygląda.

Młody Czarodziej

Na rozdaniu zaświadczeń dla laureatów wojewódzkich konkursów interdyscyplinarnych.
Przewodnicząca czy ktoś tam, kto przemawiał: (...) Może nie wiecie, ale uczenie się jest w modzie!
Ja do koleżanki: Yhm, chyba nie u nas...

Elf

Lekcja chemii (pani od chemii to nasza wycha, ale to tak na marginesie ;p). Mateusz podnosi rękę.
Pani: Co chciałeś Mateuszu??
Mateusz: Nic.

Lekcja historii. Gąbki do ścierania tablicy były suche, więc pani mówi do pewnego chłopaka:
- Krzysiu, idź przeleć się z gąbkami.
Chodziło o to, żeby Krzysiek poszedł namoczyć gąbki... Very Happy

Przywódczyni Elfów

Haha xD Pamiętam to Very Happy

Godzina wychowawcza piszemy kartkówkę z chemii. Paula chciała się zapytać o jakieś tam wiązania czegoś tam.
Paula: A wiązania sumaryczne też mają być?
Pani: NIE! ILE RAZY MOŻNA POWTARZAĆ ŻE TEGO NIE MA PRAWA TAM BYĆ!!! PAMIĘTAM TO! MÓWIŁAM MOŻE Z 100 RAZY, ŻE NIE ROBIMY WIĄZAŃ SUMARYCZNYCH!!! JESZCZE NIE MAM SKLEROZY!!!

Kilka minut później już zaczęła się godzina wychowawcza i o czymś tam gadamy.
Pani: Wiecie, bo ja sklerozę mam. Czasem cos mi umyka...

Młody Czarodziej

Nie pamiętam kto, ale ktoś mi to opowiadał:
-Zagramy w 'ecie pecie'?
-Po co?
-Ponieważ, jeśli zgadniesz, w której ręce schowam orzeszek będziesz mogła odejść. Jeśli trafisz na rękę pustą... zostaniesz ze mną na zawsze.
-Ale Ty nie masz żadnego orzeszka...
-Wiem!

Młody Czarodziej

Mój matematyk:
A teraz trzeba to spier... spier... spier... spierwiastkować! A wy co myśleliście?

Pani od WDŻ i jej wspaniałe teksty:
- Teraz wychodzę, a jak wrócę, to będę!
- Wy tu wszystkie takie anorektyczki... Polska kobieta powinna mieć na czym usiąść, czym wykarmić i rękę, która niedźwiedzia się nie ulęknie!

Przywódczyni Elfów

Na historii nie pamiętam już o czym mówiliśmy, ale chyba o turkach i pani się pyta:
- Jaki związek założyli Turcy?
A Karol:
- Radziecki!